Nutree Professional – Botox na włosy

Autor kosmetyczna.fanatyczka

Niedawno otrzymałam propozycję przetestowania dowolnie wybranego kosmetyku do włosów z firmy Nutree Professional. Wybrałam Brazilian Bottox Expert, czyli botox na włosy zamknięty w masce. Jeżeli jesteście ciekawi jak wygląda efekt przed i po oraz co zdziałał na moich włosach to zapraszam do recenzji.

CO NAM OBIECUJE PRODUCENT?

Zacznijmy od tego co nam oferuje sam producent. Dzięki unikalnej formule technologicznej, która łączy w sobie niezbędne proteiny i kwas glutaminowy z mocą olejku migdałowego, ta brazylijska termiczna maska ​​keratynowa Bottox Expert została opracowana, aby leczyć zniszczone włosy z codziennych agresji, zapewniać głębokie nawilżenie i wygładzenie, aby włosy były wyprostowane, odżywione oraz silne i zdrowe. Maska polecona jest w szczególności włosom osłabionym przez farbę, tym którzy chcą mieć proste włosy a mają kędzierzawe oraz osobom, które chcą je zregenerować, odżywić i ujarzmić. Efekt po jednej aplikacji ma się utrzymywać aż do 8 tygodni, także naprawdę długo jak na taki zabieg domowy.

STAN MOICH WŁOSÓW

Gdy przeczytałam te obietnice byłam bardzo zaciekawiona tym produktem. Od roku stosuję świadomą pielęgnację włosów, ale niestety ten proces jest bardzo czasochłonny oraz długofalowy. Mam tutaj na myśli zachowanie równowagi PEH, wcierki i olejowanie. Moje włosy są bardzo oporne i niestety przerzedzone przez problemy hormonalne z tarczycą i walkę z Covidem, który zrobił też swoje. Ponad rok temu miałam jeszcze blond sombre na włosach, ale już praktycznie zeszło i nie ponawiałam tego zabiegu żeby ich jeszcze bardziej nie niszczyć. Niestety wówczas rozjaśniacz zrobił swoje a skutki są widoczne do tej pory. Dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy dostałam propozycję przetestowania tego produktu.

JAK WYGLĄDA SAM ZABIEG?

  1. Myjemy najpierw włosy szamponem o pH 9 lub większym.
  2. Następnie suszymy je suszarką.
  3. Dzielimy włosy na ok. 6 części w zależności od ich objętości i skrupulatnie nakładamy szczoteczką do farbowania włosów lub grzebieniem maskę. Ważne by produkt był dokładnie nałożony po całości długości włosów.
  4. Zostawiamy maskę na włosach 30-40 minut. Ja je owinęłam w foliowy czepek aby sobie niczego nie pobrudzić i również dla wygody.
  5. Po upływie czasu płuczemy włosy samą wodą.
  6. Ponownie suszymy je suszarką.
  7. Dzielimy włosy na pasma i każde z nich prostujemy prostownicą od nasady do końca włosów ok. 4- 6 razy.

EFEKTY

O to moje efekty po pierwszym użyciu. Po lewej przed zabiegiem a po prawo po zabiegu. Zdjęcia różnią się trochę odcieniem, ale niestety po wykonaniu zabiegu słońce się już przesunęło.

  1. Włosy są bardzo wygładzone i lśniące.
  2. Są proste, gdzie moje mają tendencję do kręcenia się i wywijania na końcach.
  3. Są miękkie, sypkie ale niestety straciły na objętości.
  4. Kolor włosów jest podbity i bardziej wyrazisty.

PODSUMOWANIE PRODUKTU

Moja ocena jest dobra, natomiast oprócz zalet mam parę zastrzeżeń. Po pierwsze aplikując produkt na włosy oraz przy ich prostowaniu szczypały mnie oczy podobnie jak u fryzjera kiedy był nakładany rozjaśniacz. Nie doszukałam się w kompozycji żadnej „mocnej chemii”, możliwe że to po prostu przez moje wrażliwe oczy ale wolę o tym uprzedzić. Po drugie włosy straciły na objętości, choć i tak miałam już je cienkie. Jednak to moje niedopatrzenie, ponieważ na stronie producenta jest to zawarte w opisie. No cóż coś za coś.

Sam produkt jest ciekawy, myślę że jednak najbardziej widoczne efekty będą na włosach puszystych i kędzierzawych. Jestem ciekawa jak długo faktycznie utrzyma się ten stan, na razie nie mogę się wypowiedzieć w tej kwestii, ponieważ to była moja pierwsza aplikacja maski ale na pewno nie ostatnia.

Minusem jest też dostępność. Najbardziej popularny jest w USA, na rynku niemieckim widziałam także dużo opinii. Tam jest dostępny na Amazonie oraz w Douglasie. W Polsce znalazłam go na tej stronie. Jednak kosmetyk jest sprowadzany a cena jest dwukrotnie wyższa, gdzie i tak już do najtańszych nie należy. Lepiej moim zdaniem zamówić z oficjalnej strony, którą znajdziecie tutaj. Za 250 g musimy zapłacić ok 65 euro. Ma wystarczyć na ok. 5 razy ale przy moich cienkich włosach myślę, że może i na jakieś 8.

Najbardziej jestem zadowolona z efektu wygładzenia, lśnienia i prostych włosów. Jestem również już po pierwszym myciu i efekt się utrzymał. Włosy wyglądają jakby były potraktowane po suszeniu prostownicą, a nie były także duży plus za to.

Dajcie znać co myślicie. Zaciekawił Was ten produkt czy raczej nie bardzo? Podoba Wam się efekt, jaki uzyskałam? Myślę, że największym jego minusem jest cena, chociaż dzieląc ją na ilość zabiegów jaką możemy nim wykonać i porównując do wizyty u fryzjera nie wychodzi to wcale tak źle. Jednak jednorazowo portfel może zaboleć.

You may also like

Zostaw komentarz