W dzisiejszym poście przedstawię wam moje denka kosmetyczne ubiegłego miesiąca, czyli kwietnia. Wykończyłam sześć produktów, czyli tak jak w ubiegłym miesiącu. Znalazły się w nich produkty do pielęgnacji włosów, twarzy a nawet z kolorówki.. Jeżeli jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły, ile kosztują i co o nich sądzę to zapraszam do lektury.

ODMŁADZAJĄCE I ROZŚWIETLAJĄCE SERUM DO WŁOSÓW

MONTIBELLO CROMATONE METEORITES FLASH ILLUMINATOR HAIR SERUM – to odmładzające, odżywiające i rozświetlające serum do włosów. Przywraca im witalność oraz je regeneruje. Spektakularnie rozświetla włosy, przeciwdziała oznakom starzenia. oraz niweluje porowatość włosów. Pozostawia włosy aksamitnie gładkie w dotyku, sprężyste i elastyczne. Mimo bogatej receptury nie obciąża włosów i nie skleja ich. Produkt ten poleciła mi jakiś czas temu moja fryzjerka. Ja go nakładałam po umyciu głowy ale gdy włosy były jeszcze wilgotne przed suszeniem. W takiej formie sprawdzał mi się najlepiej. Produkt został zamknięty w szklanej i eleganckiej buteleczce z pompką, jest bardzo wydajny. Za pojemność 50 ml trzeba zapłacić ok. 130 zł, więc jest to nie mały wydatek. Najtaniej jednak udało mi się go znaleźć tutaj.

WYGŁADZAJĄCY KREM DO TWARZY

Mowa tutaj o kremie z figą od Mokosh. To naturalny krem o zapachu figi do regularnej pielęgnacji każdego typu skóry. Stworzony został na bazie naturalnych olei i ekstraktów. Wykazuje silne właściwości nawilżające, regenerujące i odżywcze. W składzie zawiera m.in.: egzotyczny olej z baobabu, który działa przeciwzapalnie i regenerująco w różnych warstwach naskórka, olej arganowy o silnym działaniu nawilżającym i odmładzającym, olej jojoba, który zmiękcza skórę i odbudowuje jej płaszcz hydrolipidowy. Dodatkowo aktywnie działające naturalne ekstrakty z figi, lnu i bawełny oraz kompleks AQUAXYL™ z naturalnym ksylitolem nawilżają, rozświetlają, odżywiają skórę oraz chronią przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i wolnych rodników. Krem ma bardzo przyjemny zapach, jest lekki, szybko się wchłania i dlatego jest idealny pod makijaż. Nie roluje się, nie zostawia tłustej warstwy, jest wydajny ponieważ to produkt esencjonalny. Nawilża ale nie jakoś mocno, dlatego bardziej nada się do pielęgnacji dziennej niż wieczornej. Ja miałam wersję 15 ml, która kosztuje ok. 45 zł, natomiast większa pojemność 60 ml kosztuje już w granicach 140 zł. Można go zakupić m.in. tutaj.

KREM PRZECIWZMARSZCZKOWY Z SPF 30

Jak sama nazwa wskazuje jest to krem przeciwzmarszczkowy, więc stosuje się go by zapobiegać zmarszczkom a nie niwelować już te, które się pojawiły. Cały czas istnieje błędne przekonanie, że kremy przeciwzmarszczkowe są na zmarszczki i wiele osób pyta się mnie po co ja używam takich produktów w swoim wieku i co ja będę stosować na starość, skoro teraz używam takich silnych. Ja już naprawdę nie mam siły tego tłumaczyć. Wracając do samego produktu mowa tutaj o ELEMIS PRO-COLLAGEN MARINE CREAM SPF 30. Jest to silny krem przeciwzmarszczkowy zapewniający progresywny efekt liftingujący dzięki zwiększonemu wsparciu kolagenu. Dynamiczna kombinacja składników pomaga zapewnić widoczne rezultaty w ciągu 15 dni. Ja miałam mini wersję, czyli 15 ml, której cena to ok. 140 zł. Miałam okazję przetestować ten kosmetyk, ponieważ znalazł się w którymś z Beautyboxów Lookfantastic. Od siebie powiem, że jest to krem pięknie pachnący, dobrze nawilżający, napinający i idealnie sprawdza się pod makijaż. Więcej nie jestem w stanie powiedzieć, ponieważ miałam miniaturkę. Elemis to marka selektywna i co za tym idzie także droga. Nie wiem czy sam produkt jest wart swojej ceny, musiałabym przetestować pełnowymiarowe opakowanie.

LEKKI, UTRWALAJĄCY, SYPKI PUDER POD OCZY

Mowa tutaj oczywiście o Puff Cloud Under Eye Powder z firmy Paese. Nasze polskie marki ostatnio wiodą prym wśród kosmetycznych perełek i tak jest również tym razem. Ten puder został stworzony do pielęgnacji delikatnej skóry. Dzięki zawartości oleju z opuncji figowej idealnie dba o okolice oczu, które szczególnie są narażone na powstawanie zmarszczek. Doskonale maskuje drobne cienie i niedoskonałości. Dodatkowo przedłuża on trwałość korektora i tuszuje oznaki zmęczenia. Jedwabista konsystencja drobno zmielonego pudru zawiera delikatnie rozświetlające drobinki, które bardzo dobrze się rozprowadzają i dzięki czemu nadają wyjątkowy efekt wygładzenia. Produkt ma wegańską formułę. Ma konsystencję dosłownie chmurki, co sprawia że wygląda lekko na skórze pod oczami. Jest to mój nr 1 wśród pudrów sypkich pod oczy, ponieważ nie wybiela jak niektóre oraz jest w świetnej cenie. Za 5,3 g produktu zapłacimy ok 24,90 zł w drogeriach internetowych. Bardzo często jest w przecenie i można go wówczas upolować za jedyne 16,90 zł. Ten produkt zdecydowanie Wam polecam i oczywiście kolejny jest w mojej kosmetyczce.

MOCNO KRYJĄCY KOREKTOR

Moim ulubieńcem jest na pewno znany Wam Loreal Infaillible. Jednak w mojej obszernej kosmetyczce znalazł się jeszcze korektor marki Makeup Revolution Conceal & Define, który udało mi się opróżnić. Kosmetyk ten faktycznie ma dość mocne krycie, posiada również ładną gamę kolorystyczną, ja wybrałam odcień C2 i był to dobry wybór. Jednak na tym według mnie jego pozytywne strony się kończą. Daje matowe wykończenie, ma ciężką konsystencję, wygląda pod okiem sucho i ciężko, ma nieprzyjemny, alkoholowy zapach i nie jest wydajny. Tak naprawdę znika w mgnieniu oka. Jego pojemność to 3,4 ml a cena to ok. 20 zł. Jest dostępny w drogeriach internetowych np. tutaj. Jednak ja Wam go nie polecę, broń Boże cerom suchym a nawet myślę i mieszanym. Ja mam normalną cerę, ale jednak mam cienką i wrażliwą strefę wokół oczu i u mnie totalnie się nie sprawdził. Zużyłam go, ponieważ nie lubię marnotrawstwa ale mieszałam go z innymi, lżejszymi korektorami.

WYDŁUŻAJĄCA, PODKRĘCAJĄCA I DODAJĄCA OBJĘTOŚCI MASCARA

Mowa o Blown Away Mascara z firmy Gosh. Jest to tusz do rzęs, który ma za zadanie wydłużać, podkręcać oraz dodawać objętości naturalnym rzęsom. Szczoteczka, która jest silikonowa z jednej strony posiada tradycyjną szczoteczkę, która dodaje objętości, a grzebyk świetnie rozdziela każdą z rzęs. Specjalny polimer zapewnia właściwości wydłużania i podkręcenia, a długotrwała formuła sprawia, że efekt utrzymuje się bardzo długo bez osypywania. Dodatkowo tusza zapewnia objętość i grubość rzęs bez nieestetycznych grudek. Od lat jestem fanką mascar od Gosha i tym razem się nie zawiodłam. Może nie podkręca mocno rzęs, ale akurat na tym efekcie aż tak mi nie zależy. Za to pięknie je wydłuża, pogrubia i rozdziela. Nie robi efektu pajęczych nóżek i przyjemnie się nim pracuje. Za 10 ml tuszu zapłacimy ok. 50 zł. Jest dostępny w drogeriach Hebe ale i internetowych, gdzie jest często dużo tańszy np. tutaj.

To już wszystkie denka kosmetyczne minionego miesiąca. Mam nadzieję, że recenzja przypadła wam do gustu i że chociaż w drobnym stopniu przybliżyłam wam te produkty. Dajcie znać czy używacie któreś z nich i co o nich sądzicie. Pamiętajcie, że moja ocena jest subiektywna i nie wszystko co mi pasuje musi się wam sprawdzić jak i na odwrót. Na to składa się wiele czynników np. rodzaj cery oraz czego oczekujemy od danego produktu. Odnośniki do stron, w którym podaję Wam gdzie można zakupić dany produkt nie są sponsorowane. Po prostu szukam dla Was najatrakcyjniejszych ofert, abyście nie musieli przeszukiwać internetu i aby było łatwiej Wam znaleźć interesujący produkt.

You may also like

Zostaw komentarz